Oczepiny Biesiadne

Dobry wieczór Państwu, ale nie każdemu,
Tylko pannie młodej i Panu młodemu.

Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana.

Na samym początku śpiewania mojego
Życzę parze młodej szczęścia największego

Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana.

Przepraszam was goście proszę się nie gniewać,
Bo ja teraz będę do wianeczka śpiewać.

Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana.

Do wianeczka śpiewać, do welonu grajcie
A wy mili goście proszę posłuchacie.

Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana.

Jak słoneczko chyli się ku zachodowi,
Młoda chyli główkę, by zdjąć wianek z głowy.

Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana.

Zdejmuję ci z głowy ten biały wianeczek,
A teraz ci przypnę ten piękny kwiateczek.

Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana.

Pożegnaj ją mamo, prawą rączką na krzyż
Bo po raz ostatni, na jej wianek patrzysz.

Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana.

Policz młoda, policz gołąbki na dachu
Tyle będziesz miała pierwszą nockę strachu.

Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana.

Ej pomyśl ty młody czas ci to niewielki
Bo nadeszła chwila końca kawalerki.

Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana.

Zdejmij że ty świadek, młodemu tę muszkę
Żeby już nie patrzył na inna dziewuszkę.

Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana.

Z kamienia na kamień przeskakuje żabka,
Z naszej pani młodej zrobiła się babka.

Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana.

Życzę Państwu młodym wszystkiego dobrego
Byście byli dobrzy, jedno dla drugiego.

Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana.

A żebyście w życiu nie zaznali nędzy
Mieli ładne dzieci i dużo pieniędzy.

Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana.

Odejmę ci muchę i odetnę kwiatek
Kiedy ona babcia, to ty będziesz dziadek.

Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana.

Dziękujemy gościom, że wszyscy słuchali
A żeby się goście do nieba dostali.

Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana.

Tak się naśpiewalim, jak te leśne Dutki
A Pan młody gapa, nie przyniósł nam wódki.

Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana.

My was oczepili, wy sobie ich weźcie
Będą wam sprzedawać kurze jaja w mieście.

Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana.
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana,
Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana.


Oceń to opracowanie
Ocena czytelników: Doskonały 5 głosów
anonim