BALLADA O DZIWNYM MALARZU Dżem

Puste kieszenie i torba pełna snów
Bo to malarz dziwny, który bywa tu
Wszyscy go znali, wiedzieli o tym, że
Duszę swą zaprzedał światu pędzli stu

Nie wierzył ludziom i sobie chyba też
Zbyt wiele bólu doznał, za dużo wylał łez
Karmiony pogardą i rzuconym groszem
Często tu siedział, obrazy sprzedać chciał

ref.:
Kto choć jeden kupi dziś ooo.....
Nie widziałeś, skręcasz w lewo, chcesz już iść
A być może, gdy zobaczysz właśnie je
Znajdziesz słabość swą i marzenia blask

Życie swe zamienił w deliryczny sen
Gubiąc gdzieś po drodze prawdę swą i sens
By w końcu się odważyć i zapukać tam
Gdzie teraz białą farbą maluje wieczny czas

ref.:


Oceń to opracowanie
Ocena czytelników: Doskonały 1 głos
anonim