×
test environment
czysta kartka Eldo
Tekst piosenki
Szaleństwo na kartkach, skoki po trakach
Potem nocą po dachach, po tym jak mrok zapadł
Kolejny krok w cisze nocy Metropolis
Zamykam oczy i skacze w mrok. Czas nagle stoi
Pewny odbijam się od dachów kamienic
Naprzód demonie, proszę nieś mnie w przestrzeni
Kipi testosteron, wersy przynosi Erato
Biorę życie pełną garścią, inaczej nie warto
Jeden z tych, co wybrali wolność, bawią się forma
Taki, który na bank zrobi to, czego nie wolno
Twórczość ucisza demony, chcą broić, broją
Lecz na tyle ile chce im pozwolić
Emocje, zero demagogii, poczuj nastrój
Ty, słuchawki, ciepły deszcz, wiosna w parku
Lekki byt stał się znośny, samotność ucichła
Czuć zapach sosny, Ty tez lubisz tak znikać jak ja
Odpocznij,załóż słuchawki,idź do parku jak ja
Weź kartkę,napisz tekst, nagraj płytę jak ja
Jeśli dusza nic nie tworzy to jest nic nie warta
Głupia zbrodnia na sobie, obojętność i apatia
Ej rusz się, świat nie czeka
Jeśli świat Cię nie obchodzi,
Zbudź się, każdy umie narzekać
Lenie, większość czeka i niby, po co? Nie wiem
Nasz los leży przecież w naszych, rekach
Jeśli nie dla świata to dla siebie
Chyba, że wolisz gnić sam i mówisz: W nic juz nie wierze
Życie nie daje szans, jadę bez strachu
Do przodu aż koła nie odpadną z samochodu
Mam pomysł, pisze, gram, żyje, kocham
Nie myślę o przyszłości, bo jestem bliski końca
Jestem gotów, wiem, że przyjdzie i po mnie
Dlatego spalam się i wstaje z ognia ponownie
Każdy ma iskrę, która czeka by ja znaleźć
W każdym plecaku czysta kartka i talent
Wolność, a to daje nieskończone możliwości
Ale sam siebie spytaj czy umiesz korzystać z wolności
Umie czynić moje smutki muzykalnymi tworze piękno
I przezywam je z najbliższymi
Świat jest, jaki jest
Przestałem kogokolwiek, winić
Tylko ode mnie zależy wynik, bo sam wjeżdżam na finisz
Długo szukałem, zgubiłem uśmiech po drodze
Kilka osób pomagało podtrzymywać ogień
Długo trwało aż byłem pewnie tego, co robie
Teraz mam dystans do siebie i do świata kolo mnie
Siedzę na oknie, a za nim jesień
Jestem mocny sobą, ty też, lecz może jeszcze tego nie wiesz
Każdy ma iskrę, która czeka by ja znaleźć
W każdym plecaku czysta kartka i talent
Wolność, a to daje nieskończone możliwości
Ale sam siebie spytaj czy umiesz korzystać z wolności
Potem nocą po dachach, po tym jak mrok zapadł
Kolejny krok w cisze nocy Metropolis
Zamykam oczy i skacze w mrok. Czas nagle stoi
Pewny odbijam się od dachów kamienic
Naprzód demonie, proszę nieś mnie w przestrzeni
Kipi testosteron, wersy przynosi Erato
Biorę życie pełną garścią, inaczej nie warto
Jeden z tych, co wybrali wolność, bawią się forma
Taki, który na bank zrobi to, czego nie wolno
Twórczość ucisza demony, chcą broić, broją
Lecz na tyle ile chce im pozwolić
Emocje, zero demagogii, poczuj nastrój
Ty, słuchawki, ciepły deszcz, wiosna w parku
Lekki byt stał się znośny, samotność ucichła
Czuć zapach sosny, Ty tez lubisz tak znikać jak ja
Odpocznij,załóż słuchawki,idź do parku jak ja
Weź kartkę,napisz tekst, nagraj płytę jak ja
Jeśli dusza nic nie tworzy to jest nic nie warta
Głupia zbrodnia na sobie, obojętność i apatia
Ej rusz się, świat nie czeka
Jeśli świat Cię nie obchodzi,
Zbudź się, każdy umie narzekać
Lenie, większość czeka i niby, po co? Nie wiem
Nasz los leży przecież w naszych, rekach
Jeśli nie dla świata to dla siebie
Chyba, że wolisz gnić sam i mówisz: W nic juz nie wierze
Życie nie daje szans, jadę bez strachu
Do przodu aż koła nie odpadną z samochodu
Mam pomysł, pisze, gram, żyje, kocham
Nie myślę o przyszłości, bo jestem bliski końca
Jestem gotów, wiem, że przyjdzie i po mnie
Dlatego spalam się i wstaje z ognia ponownie
Każdy ma iskrę, która czeka by ja znaleźć
W każdym plecaku czysta kartka i talent
Wolność, a to daje nieskończone możliwości
Ale sam siebie spytaj czy umiesz korzystać z wolności
Umie czynić moje smutki muzykalnymi tworze piękno
I przezywam je z najbliższymi
Świat jest, jaki jest
Przestałem kogokolwiek, winić
Tylko ode mnie zależy wynik, bo sam wjeżdżam na finisz
Długo szukałem, zgubiłem uśmiech po drodze
Kilka osób pomagało podtrzymywać ogień
Długo trwało aż byłem pewnie tego, co robie
Teraz mam dystans do siebie i do świata kolo mnie
Siedzę na oknie, a za nim jesień
Jestem mocny sobą, ty też, lecz może jeszcze tego nie wiesz
Każdy ma iskrę, która czeka by ja znaleźć
W każdym plecaku czysta kartka i talent
Wolność, a to daje nieskończone możliwości
Ale sam siebie spytaj czy umiesz korzystać z wolności