×
test environment
Piosenka o żołnierskich butach Grażyna Mierzwa
Tekst piosenki
Znów buty, buty, buty, tupot nóg
I ptaków oszalałych czarny wiatr.
Kobiety stają u rozstajnych dróg,
Piechocie odchodzącej patrzą w ślad.
Kobiety stają u rozstajnych dróg,
Piechocie odchodzącej patrzą w ślad.
Czy słyszysz? Werbel, werbel, werbel gra.
Żołnierzu, żegnaj ją, pożegnaj ją!
Odchodzi pluton, tylko mgła i mgła
I tylko przeszłość nie zachodzi mgłą.
Odchodzi pluton, tylko mgła i mgła
I tylko przeszłość nie zachodzi mgłą.
A męstwo nasze gdzie, na miły Bóg,
Gdy przyjdzie wracać na rodzinny próg?
Kobiety za pazuchę kładą je
Jak pisklę, ukradzione nam we śnie.
Kobiety za pazuchę kładą je
Jak pisklę, ukradzione nam we śnie.
A gdzie kobiety nasze, powiedz, gdzie,
Kiedy nadejdzie wytęskniony dzień?
Witają w progu nas i wiodą tam,
Gdzie wszystko nasze ukradziono nam.
Witają w progu nas i wiodą tam,
Gdzie wszystko nasze ukradziono nam.
A nam nie łzy, nie załamanie rąk,
A my z nadzieją w nadchodzące dni.
A pośród pól żerują stada wron,
A pośród lat echami wojna grzmi.
A pośród pól żerują stada wron,
A pośród lat echami wojna grzmi.
I znów w zaułkach buty, tupot nóg,
I ptaków oszalałych czarny targ.
Kobiety stają u rozstajnych dróg,
W żołnierski podgolony patrzą kark.
Kobiety stają u rozstajnych dróg,
W żołnierski podgolony patrzą kark.
I ptaków oszalałych czarny wiatr.
Kobiety stają u rozstajnych dróg,
Piechocie odchodzącej patrzą w ślad.
Kobiety stają u rozstajnych dróg,
Piechocie odchodzącej patrzą w ślad.
Czy słyszysz? Werbel, werbel, werbel gra.
Żołnierzu, żegnaj ją, pożegnaj ją!
Odchodzi pluton, tylko mgła i mgła
I tylko przeszłość nie zachodzi mgłą.
Odchodzi pluton, tylko mgła i mgła
I tylko przeszłość nie zachodzi mgłą.
A męstwo nasze gdzie, na miły Bóg,
Gdy przyjdzie wracać na rodzinny próg?
Kobiety za pazuchę kładą je
Jak pisklę, ukradzione nam we śnie.
Kobiety za pazuchę kładą je
Jak pisklę, ukradzione nam we śnie.
A gdzie kobiety nasze, powiedz, gdzie,
Kiedy nadejdzie wytęskniony dzień?
Witają w progu nas i wiodą tam,
Gdzie wszystko nasze ukradziono nam.
Witają w progu nas i wiodą tam,
Gdzie wszystko nasze ukradziono nam.
A nam nie łzy, nie załamanie rąk,
A my z nadzieją w nadchodzące dni.
A pośród pól żerują stada wron,
A pośród lat echami wojna grzmi.
A pośród pól żerują stada wron,
A pośród lat echami wojna grzmi.
I znów w zaułkach buty, tupot nóg,
I ptaków oszalałych czarny targ.
Kobiety stają u rozstajnych dróg,
W żołnierski podgolony patrzą kark.
Kobiety stają u rozstajnych dróg,
W żołnierski podgolony patrzą kark.