Mam życie pustka mi dokucza a
mam kieszeń, chyba skręcę coś a
mam kawał żony, dzieci, bluesa e F
w mieszkaniu tłok, bezwstydny tłok a

Idąc kołyszę się niezmiennie a
czuję ucieczkę nieudaną a
w świat a może tu pod ziemię e F
gdzie serce moje pogrzebane a

I chyba głupio mi się marzy C G D
bo pijanemu nie tak źle C G D
Każdemu się to może zdarzyć F C G
czachodym, odjazd, td F C D

Pójdę zmęczony na wieżę Babel
rozkojarzenia lęku zwid
a ty mi powiedz, że juz nie karzeł
że tylko tak po prostu znikł