×
test environment
Bajka o Głupim Jasiu Jacek Kaczmarski
Tekst piosenki i chwyty na gitarę
-
20 ulubionych
Ojców dom pożegnał Głupi Jasio
Szukać Wody Życia rad nie rad.
Stopy ścisnął swym niedobrym braciom,
Którzy siłą go wysłali w świat.
Schedę jego wezmą i zmarnują -
Nic powiedzieć nie mógł, choćby chciał,
Więc wyruszył w drogę pogwizdując -
Starczy mu, że mowę zwierząt znał.
Głupi Jasiu, Głupi Jasiu
Śmiał się w lesie szczebiot ptasi
- Prawda to, że ci rozumu brak!
Woda Życia nie istnieje
A w obczyźnie nam zmarniejesz!
- Ale on przed siebie szedł i tak.
Szedł za słonkiem, tam gdzie zachodziło,
Po stopami chrzęścił złoty żwir.
Ale złoto Jasia nie olśniło,
Wsłuchal się w wieczornych ptaków ćwir.
- Idź - ćwierkały - Jasiu do stolicy,
Gdzie umiera Król na łożu z piór.
Uzdrów go wywarem z ziarn pszenicy,
On ci władzę da i jedną z cór.
Głupi Jasiu, Głupi Jasiu -
Wabił w lesie szczebiot ptasi -
Wszak bogactwo lepsze jest od bied!
Nie istnieje Woda Życia,
Więc przynajmniej miej coś z życia!
- Ale on przed siebie ciągle szedł.
Nie chciał władzy Jasio, bo był głupi
I nie myślał o najsłodszym z ciał,
Bo by się miłością, władzą upił,
A on Wodę Życia znaleźć miał.
Zawędrował w osypiska dzikie,
Gdzie się węże wiły mu u nóg.
Uciekłby - kto mądry - przed ich sykiem.
Ale Jasio syk zrozumieć mógł:
Głupi Jasiu, Głupi Jasiu
Jeśliś nas się nie przestraszył -
Idź przed siebie ścieżką na sam szczyt;
Lecz nie zważaj na uroki,
Nie oglądaj się na boki,
Bo cię wtedy nie ocali nikt.
Pnie się w górę ścieżką kamienistą
Wśród upiorów, widm, bezgłowych ciał,
Ale nie przeraża go to wszystko
Bo nie takie baki z domu znał.
Widzi już na szczycie, jak ze źródła
Woda Życia tryska srebrną mgłą -
A przy źródle jeden z braci mruga:
-Popatrz Jasiu w dół, tam jest twój dom!
Głupi Jasiu, Głupi Jasiu
Coś na złudę się połasił -
Raz spojrzałeś w dół, jedyny raz:
Na nic trudy, droga krwawa,
Zniknął dom i brata zjawa
I zmieniłeś się pod szczytem w głaz
Wraca teraz Głupi Jaś z kamienia
Pełznie drogą rok po roku - cal.
Lecz przeminą całe pokolenia
Nim pokonać zdoła złotą dal.
A, gdy dotrze już do domu kamień,
Dzieciom ktoś opowie o nim baśń
I pojawi się przy starej bramie
Ożywiony baśnią Głupi Jaś.
Głupi Jasiu, Głupi Jasiu,
Rozumiałeś mowę ptasią,
Ale więcej już rozumiesz dziś:
W baśniach śpią prawdziwe dzieje;
Woda Życia nie istnieje.
Ale zawsze warto po nią iść.
a
Szukać Wody Życia rad nie rad.
d
Stopy ścisnął swym niedobrym braciom,
E
Którzy siłą go wysłali w świat.
a
E
a
Schedę jego wezmą i zmarnują -
G
C
Nic powiedzieć nie mógł, choćby chciał,
A
d
Więc wyruszył w drogę pogwizdując -
H
E
Starczy mu, że mowę zwierząt znał.
F
E
(E7
a
)Głupi Jasiu, Głupi Jasiu
d
Śmiał się w lesie szczebiot ptasi
a
- Prawda to, że ci rozumu brak!
E
a
A
Woda Życia nie istnieje
H
E
A w obczyźnie nam zmarniejesz!
F
E
(E7
a
)- Ale on przed siebie szedł i tak.
Szedł za słonkiem, tam gdzie zachodziło,
Po stopami chrzęścił złoty żwir.
Ale złoto Jasia nie olśniło,
Wsłuchal się w wieczornych ptaków ćwir.
- Idź - ćwierkały - Jasiu do stolicy,
Gdzie umiera Król na łożu z piór.
Uzdrów go wywarem z ziarn pszenicy,
On ci władzę da i jedną z cór.
Głupi Jasiu, Głupi Jasiu -
Wabił w lesie szczebiot ptasi -
Wszak bogactwo lepsze jest od bied!
Nie istnieje Woda Życia,
Więc przynajmniej miej coś z życia!
- Ale on przed siebie ciągle szedł.
Nie chciał władzy Jasio, bo był głupi
I nie myślał o najsłodszym z ciał,
Bo by się miłością, władzą upił,
A on Wodę Życia znaleźć miał.
Zawędrował w osypiska dzikie,
Gdzie się węże wiły mu u nóg.
Uciekłby - kto mądry - przed ich sykiem.
Ale Jasio syk zrozumieć mógł:
Głupi Jasiu, Głupi Jasiu
Jeśliś nas się nie przestraszył -
Idź przed siebie ścieżką na sam szczyt;
Lecz nie zważaj na uroki,
Nie oglądaj się na boki,
Bo cię wtedy nie ocali nikt.
Pnie się w górę ścieżką kamienistą
Wśród upiorów, widm, bezgłowych ciał,
Ale nie przeraża go to wszystko
Bo nie takie baki z domu znał.
Widzi już na szczycie, jak ze źródła
Woda Życia tryska srebrną mgłą -
A przy źródle jeden z braci mruga:
-Popatrz Jasiu w dół, tam jest twój dom!
Głupi Jasiu, Głupi Jasiu
Coś na złudę się połasił -
Raz spojrzałeś w dół, jedyny raz:
Na nic trudy, droga krwawa,
Zniknął dom i brata zjawa
I zmieniłeś się pod szczytem w głaz
Wraca teraz Głupi Jaś z kamienia
Pełznie drogą rok po roku - cal.
Lecz przeminą całe pokolenia
Nim pokonać zdoła złotą dal.
A, gdy dotrze już do domu kamień,
Dzieciom ktoś opowie o nim baśń
I pojawi się przy starej bramie
Ożywiony baśnią Głupi Jaś.
Głupi Jasiu, Głupi Jasiu,
d
Rozumiałeś mowę ptasią,
a
Ale więcej już rozumiesz dziś:
E
a
A
W baśniach śpią prawdziwe dzieje;
d
Woda Życia nie istnieje.
C
Ale zawsze warto po nią iść.
H7
E
(E
a
)
Źródło:
http://kaczmarski.art.pl/tworczosc/nuty/...