×
test environment
Sąd nad Goyą Jacek Kaczmarski
Tekst piosenki i chwyty na gitarę
-
2 oceny
autor tab.: Adam Chabrzyk
---------------------------------
Intro gramy pierwszy raz klangiem, energico,
drugi raz piano,tranquillo,
frazę drug± gramy szybkie rasqeado, jeno Jacek jest leworęczny
i moim zdaniem aby wyszło naturalnie należy zastosować
redondo wszystkimi palcami ;)
Intro
tr.
-||-----------------|--------------------||-
-||-----------------|--------------------||-
-||*-----------2----|-------------------*||-
-||*-------0-2--2-0-|-------------------*||-
-||--0-2-3----------|-3-2-0-2-3----------||-
-||-----------------|-----------4h5p4p0--||-
tr.
-||-----------------|-----------------------------||-
-||-----------------|-----------------------------||-
-||*-----------2----|----------------------------*||-
-||*-------0-2--2-0-|-----------0----------------*||-
-||--0-2-3----------|-3-2-0-2-3---2p0-2-----------||-
-||-----------------|-------------------4h5p4p0---||-
Głuchy zdycha mało godnie:Stęka, skarży się i gdera,
Cuchnie, jakby robił w spodnie; Balwierz żyle mu otwiera.
tr.
-||-----------------|-----------------------------||-
-||-----------------|-----------------------------||-
-||*----------0-1---|----------------------------*||-
-||*----0-2-3-----3-|-2-0---0-2-3----------------*||-
-||--3--------------|-----3-------5p4-5-4^5p4p0---||-
-||-----------------|-----------------------------||-
Cieknie, siła, upór, pycha, Strach i miło¶ć na poduchy;
Ze staro¶ci Głuchy zdycha, Osiemdziesi±t lat żył Głuchy.
-|-----------------------------------|-
-|-----------------------------------|-
-|------0-1-0------------------------|-
-|--2-3-------3-2-0----0-2-3-2-0-----|-
-|-------------------3-----------3-2-|-
-|-----------------------------------|-
Duchy, zjawy i upiory Kłóc± się o krew pacjenta.
-|----------------|----------------------------|-
-|----------------|----------------------------|-
-|-----------2----|----------------------------|-
-|-------0-2--2-0-|-----------0----------------|-
-|-0-2-3----------|-3-2-0-2-3---2---2----------|-
-|----------------|--------------3-------------|-
Nie usłyszy kłótni chory, Ale widzi l pamięta:
K
Intro
Głuchy zdycha...
Po pałacach i katedrach
Zdjęty strachem ludzki kał -
¦wieżym mięsem trzęsie febra,
Osły dosiadaj± małp.
Wachlarzami nietoperzy
Popiół z sierry zmiata wiatr;
Kat ofierze swej nie •wierzy,
Że i nad nim stoi kat.
Korsykanin zmywa z tronów
Zabobonów ciemn± ciecz —
Grzebie w trzewiach wyzwolonych
Lepki od wolno¶ci miecz.
Słońce się nad sierr± toczy
I osusza czaszki z łez,
W nieme niebo wznosi oczy
Zakopany w piachu pies.
Intro
Głuchy zdechł i balwierz poszedł.
Duchy trupa -wezm± st±d
I na sabat go ponios±,
Gdzie się wiedĽm odbędzie s±d.
Co to ma być za malarstwo?
Stylistycznej jaĽni brak!
Literacko¶ć! Efekciarstwo!
Chorej wyobraĽni smak!
Szatan się ze ¶miechu trzęsie,
Zapluwaj± się staruchy;
Goya my¶li - miałem szczę¶cie,
Żem i żył i umarł — głuchy.
---------------------------------
Intro gramy pierwszy raz klangiem, energico,
drugi raz piano,tranquillo,
frazę drug± gramy szybkie rasqeado, jeno Jacek jest leworęczny
i moim zdaniem aby wyszło naturalnie należy zastosować
redondo wszystkimi palcami ;)
Intro
tr.
-||-----------------|--------------------||-
-||-----------------|--------------------||-
-||*-----------2----|-------------------*||-
-||*-------0-2--2-0-|-------------------*||-
-||--0-2-3----------|-3-2-0-2-3----------||-
-||-----------------|-----------4h5p4p0--||-
tr.
-||-----------------|-----------------------------||-
-||-----------------|-----------------------------||-
-||*-----------2----|----------------------------*||-
-||*-------0-2--2-0-|-----------0----------------*||-
-||--0-2-3----------|-3-2-0-2-3---2p0-2-----------||-
-||-----------------|-------------------4h5p4p0---||-
Głuchy zdycha mało godnie:Stęka, skarży się i gdera,
Cuchnie, jakby robił w spodnie; Balwierz żyle mu otwiera.
tr.
-||-----------------|-----------------------------||-
-||-----------------|-----------------------------||-
-||*----------0-1---|----------------------------*||-
-||*----0-2-3-----3-|-2-0---0-2-3----------------*||-
-||--3--------------|-----3-------5p4-5-4^5p4p0---||-
-||-----------------|-----------------------------||-
Cieknie, siła, upór, pycha, Strach i miło¶ć na poduchy;
Ze staro¶ci Głuchy zdycha, Osiemdziesi±t lat żył Głuchy.
-|-----------------------------------|-
-|-----------------------------------|-
-|------0-1-0------------------------|-
-|--2-3-------3-2-0----0-2-3-2-0-----|-
-|-------------------3-----------3-2-|-
-|-----------------------------------|-
Duchy, zjawy i upiory Kłóc± się o krew pacjenta.
-|----------------|----------------------------|-
-|----------------|----------------------------|-
-|-----------2----|----------------------------|-
-|-------0-2--2-0-|-----------0----------------|-
-|-0-2-3----------|-3-2-0-2-3---2---2----------|-
-|----------------|--------------3-------------|-
Nie usłyszy kłótni chory, Ale widzi l pamięta:
a
Nagiej Mai pieB
r¶ da
ziewczęca,K
B
siężnej Aa
lby włE
adczo¶a
;ć warg;a
Słońce się nad sB
ierr&plusma
n; znęca,B
Błyskiem ba
roczy E
byczy karka
.F0
Sepio wzrok króla7
ewski ¶wieciFis0
Nad jedwabnym łE
upem szat,a
Saturn zżera wB
łasne dza
ieci,B
Szatan sa
ię w rokE
oko wkrada
ł.F
Chłopski taniec, dworskie łaski,F
Ciężar j±der plE
±cze krok;F
Sionce się nad sierr± pastwiF
Much ucztuje rój w¶rE
ód zwłok.F
Osioł czleczy la
os odmierza,Fis0
Małpa się w zwierciadle gE
nie,F
Płon± sa
tosy od pacierza,Fis0
Ofiar Bóg-sadyE
sta chcea
.Intro
Głuchy zdycha...
Po pałacach i katedrach
Zdjęty strachem ludzki kał -
¦wieżym mięsem trzęsie febra,
Osły dosiadaj± małp.
Wachlarzami nietoperzy
Popiół z sierry zmiata wiatr;
Kat ofierze swej nie •wierzy,
Że i nad nim stoi kat.
Korsykanin zmywa z tronów
Zabobonów ciemn± ciecz —
Grzebie w trzewiach wyzwolonych
Lepki od wolno¶ci miecz.
Słońce się nad sierr± toczy
I osusza czaszki z łez,
W nieme niebo wznosi oczy
Zakopany w piachu pies.
Intro
Głuchy zdechł i balwierz poszedł.
Duchy trupa -wezm± st±d
I na sabat go ponios±,
Gdzie się wiedĽm odbędzie s±d.
Co to ma być za malarstwo?
Stylistycznej jaĽni brak!
Literacko¶ć! Efekciarstwo!
Chorej wyobraĽni smak!
Szatan się ze ¶miechu trzęsie,
Zapluwaj± się staruchy;
Goya my¶li - miałem szczę¶cie,
Żem i żył i umarł — głuchy.