×
test environment
Porwany obłędem KAT
-
1 ulubiony
-
Nad grobem stryja,
Wiatr cicho zdradza mi jego moc.
On idzie do mnie...
Czuję chłód.
Tak tu dziko, że...
Nawet Jezus ukrył się.
Nad bramą grobu zawisł cień.
- Ej!
- Ty kto?
- Śmierć.
Jad zgniłych trupów tnie skronie,
Żre mi mózg, oczy, kark.
Na głowie wyrósł kozi róg.
Kim ja jestem?
Mam już wilczy wzrok i ostre kły.
Jak mój dawno zmarły wuj.
Taki sam koniec
Czeka mnie?
Prosto w pierś wbili mu sztylet.
Uszła krew.
Nad grobem stryja,
Wiatr cicho zdradza mi stary wiersz
- kod zaklęcia, klucz do gier.
Kur już zapiał.
Z ust ziemi zbliża się długa noc.
Czas bym ostrzył rdzawy nóż.
Taki sam koniec
Czeka Cię.
Prosto w pierś wbiję Ci sztylet
Zemszczę się.
- Ej!
- Ty kto?
- Śmierć.
Wiatr cicho zdradza mi jego moc.
On idzie do mnie...
Czuję chłód.
Tak tu dziko, że...
Nawet Jezus ukrył się.
Nad bramą grobu zawisł cień.
- Ej!
- Ty kto?
- Śmierć.
Jad zgniłych trupów tnie skronie,
Żre mi mózg, oczy, kark.
Na głowie wyrósł kozi róg.
Kim ja jestem?
Mam już wilczy wzrok i ostre kły.
Jak mój dawno zmarły wuj.
Taki sam koniec
Czeka mnie?
Prosto w pierś wbili mu sztylet.
Uszła krew.
Nad grobem stryja,
Wiatr cicho zdradza mi stary wiersz
- kod zaklęcia, klucz do gier.
Kur już zapiał.
Z ust ziemi zbliża się długa noc.
Czas bym ostrzył rdzawy nóż.
Taki sam koniec
Czeka Cię.
Prosto w pierś wbiję Ci sztylet
Zemszczę się.
- Ej!
- Ty kto?
- Śmierć.