DZIESIĘĆ W SKALI BEAUFORTA KRZYSZTOF KLENCZON

KOŁYSAŁ NAS ZACHODNI WIATR,
BRZEG DZIEŚ ZA RUFĄ ZOSTAŁ.
I NAGLE KTOŚ,JAK PAPIER ZBLADŁ -
SZTORM IDZIE,PANIE BOSMAN !


A BOSMAN TYLKO ZAPIĄŁ PŁASZCZ,
I ZAKLĄŁ - ECH,DO CZORTA !
NIE DAJE ŁAJBIE ŻADNYCH SZANS,
DZIESIĘĆ W SKALI BEAUFORTA !


Z ZASLONY OŁOWIANYCH CHMUR,
ULEWA SPADŁA NAGLE.
RZUCAŁO NAMI W GÓRĘ,W DÓŁ,
I FALA ZMYŁA ŻAGLE.


O POKŁAD ZNÓW UDERZYŁ DESZCZ,
I PADAŁ JUŻ DO RANA.
PIEKIELNIE CIĘŻKI TO BYŁ REJS,
SZCZEGÓLNIE DLA BOSMANA.


PRZEDZIWNE CZASEM SNY SIĘ MA,
DZIESIĘĆ W SKALI BEAUFORTA !
PRZEDZIWNE CZASEM SNY SIĘ MA,
DZIESIĘĆ W SKALI BEAUFORTA.


Oceń to opracowanie
anonim