×
test environment
DZIEWCZYNA SIĘ BAŁA POGRZEBÓW Kult
Tekst piosenki i chwyty na gitarę
-
8 ulubionych
Tak długo szukać i tak dziwnie nagle znaleźć się c,B,As,G
Choć tak co wiosnę jest, to jednak cud
Noc całą biały diabeł na kieliszka tańczy dnie c,B,As,G
W dzień czekasz u starego parku wrót G,
Brzeg oceanu marzeń znaczy połamany płot f, c,
Jak kipiel morskich pian uliczka bzów B,
Lecz nagle pęka cisza, a kto wie ten pozna w lot f,
Pogrzebny dzwon! no cóż - nie przyjdzie znów
Bo ona się bała pogrzebów c,
Co noc pełzły w spokój jej snów G,
Wóz czarny ze srebrem
I łzy niepotrzebne
Mdłe drżenie chryzantem i głów
Bo ona się bała pogrzebów c,
jak pająk po twarzy szedł strach G,
Gdy chude jak szczapy
Szły złe, karę szkapy
Z czarnymi kitami na łbach G,
Gdy przyszła brali stary wóz co długo służył już
Lecz ciągnął jeszcze stówę stary grat
Popękał lakier, brzęczą drzwi, rwie sprzęgło - no to cóż?
Pod krzywym dachem pięknie) widać świat
Zjeździli mapę już, na zachód, wschód, od dołu wzwyż
l każdy obcy szlak znajomy był
l tylko kiedy czerń chorągwi gdzieś poprzedzał krzyż
W przecznicę pierwszą z brzegu gnał co sił
Bo ona się bała...
To tu, spójrz bliżej, Jeszcze w korze ostry został ślad
l płacze las żywicy gorzką łzą
Brzmiał opon śpiew i gadał silnik, w oknach śmiał się wiatr
Gdy na dnie nocy on całował ją
Tu kres podróży znaczy w krwi rubinach brudny koc
Nie skrywam, przedtem jednak wypił ćwierć
Przez chwilę widział szczęście, w światłach uciekało w mrok
No powiedz, może znasz piękniejszą śmierć?
A kiedyś się bała pogrzebów
I drżało Jej serce gdy szły
Aż wreszcie ten pogrzeb
We dwoje - jak dobrze
W tym srebrze i czerni się śni
Choć tak co wiosnę jest, to jednak cud
G
Noc całą biały diabeł na kieliszka tańczy dnie c,B,As,G
W dzień czekasz u starego parku wrót G,
c
Brzeg oceanu marzeń znaczy połamany płot f, c,
f
Jak kipiel morskich pian uliczka bzów B,
c
Lecz nagle pęka cisza, a kto wie ten pozna w lot f,
c
Pogrzebny dzwon! no cóż - nie przyjdzie znów
G
Bo ona się bała pogrzebów c,
f
Co noc pełzły w spokój jej snów G,
c
Wóz czarny ze srebrem
f
I łzy niepotrzebne
c
Mdłe drżenie chryzantem i głów
G
Bo ona się bała pogrzebów c,
f
jak pająk po twarzy szedł strach G,
c
Gdy chude jak szczapy
f
Szły złe, karę szkapy
c
Z czarnymi kitami na łbach G,
c
Gdy przyszła brali stary wóz co długo służył już
Lecz ciągnął jeszcze stówę stary grat
Popękał lakier, brzęczą drzwi, rwie sprzęgło - no to cóż?
Pod krzywym dachem pięknie) widać świat
Zjeździli mapę już, na zachód, wschód, od dołu wzwyż
l każdy obcy szlak znajomy był
l tylko kiedy czerń chorągwi gdzieś poprzedzał krzyż
W przecznicę pierwszą z brzegu gnał co sił
Bo ona się bała...
To tu, spójrz bliżej, Jeszcze w korze ostry został ślad
l płacze las żywicy gorzką łzą
Brzmiał opon śpiew i gadał silnik, w oknach śmiał się wiatr
Gdy na dnie nocy on całował ją
Tu kres podróży znaczy w krwi rubinach brudny koc
Nie skrywam, przedtem jednak wypił ćwierć
Przez chwilę widział szczęście, w światłach uciekało w mrok
No powiedz, może znasz piękniejszą śmierć?
A kiedyś się bała pogrzebów
I drżało Jej serce gdy szły
Aż wreszcie ten pogrzeb
We dwoje - jak dobrze
W tym srebrze i czerni się śni
-
Wojciech Krukto raczej jest c B=Bb Ges G
-
MalianNo... najlepsza piosenka Taty Kazika chyba...
-
madziakoj kilka błędów widze xD ale całkiem fajnie:D