×
test environment
Harmonia Mezo
Tekst piosenki
Harmonia
REF. Szczęście, świat bez trzęsień ziemi,
ciężej jest gdy częściej zmienia się,
Ziemia kręci się - dynamizm
wczoraj nie byliśmy tacy sami.
1. Zatrzymaj się proszę, nie pędz tak,
ledwo na nogach się trzymam, a ten szlak.
Jest tak nieskończenie długi, nieskończenie ciężki,
ścieżki wiją się tu w nieskończoność.
Nie wytrzymam, nie dotrzymam kroku boskim krokom,
połóżmy się, dajmy odpocząć naszym oczom.
Złapmy chwilę w której nic nas nie trapi,
uchwyćmy ten moment jak na fotografii.
Tam wszystko stoi, nic mnie nie niepokoi,
tam jestem opanowany jak stoik.
Harmonia, która ukoi, zniszczy nieład
piękna jak słońce na tle zachodzącego nieba.
Chciałbym zeby to wszystko wyglądało prościej,
czarno-biało, a tu odkrywam kolejny odcień.
Obłęd, starej prawdy obrzęk i pogrzeb,
obrzęd wynikający z naszych potrzeb.
Często tracę pewność gdy zmieniam częstotliwość,
stagnacja, ewolucja, rewolucja,
życia żywioł, wczoraj nie byliśmy tacy sami,
zmina, powalona ściana naszych granic.
3. Wyszedłem z lochu aby obalić dogmat,
wszedłem do jednej z komnat, była ogromna.
Reakcja obronna - chciałem uciec,
otoczyli mnie zewsząd nieznani mi ludzie.
Nie rozumiałem ich, przemawiali w innym czasie,
w innym wymiarze, gdzie nie sięgał mój zasięg.
Zrozumiem ich za kilka lat może,
może nigdy, nie rozwikłam tej enigmy.
REF. Szczęście, świat bez trzęsień ziemi,
ciężej jest gdy częściej zmienia się,
Ziemia kręci się - dynamizm
wczoraj nie byliśmy tacy sami.
1. Zatrzymaj się proszę, nie pędz tak,
ledwo na nogach się trzymam, a ten szlak.
Jest tak nieskończenie długi, nieskończenie ciężki,
ścieżki wiją się tu w nieskończoność.
Nie wytrzymam, nie dotrzymam kroku boskim krokom,
połóżmy się, dajmy odpocząć naszym oczom.
Złapmy chwilę w której nic nas nie trapi,
uchwyćmy ten moment jak na fotografii.
Tam wszystko stoi, nic mnie nie niepokoi,
tam jestem opanowany jak stoik.
Harmonia, która ukoi, zniszczy nieład
piękna jak słońce na tle zachodzącego nieba.
Chciałbym zeby to wszystko wyglądało prościej,
czarno-biało, a tu odkrywam kolejny odcień.
Obłęd, starej prawdy obrzęk i pogrzeb,
obrzęd wynikający z naszych potrzeb.
Często tracę pewność gdy zmieniam częstotliwość,
stagnacja, ewolucja, rewolucja,
życia żywioł, wczoraj nie byliśmy tacy sami,
zmina, powalona ściana naszych granic.
3. Wyszedłem z lochu aby obalić dogmat,
wszedłem do jednej z komnat, była ogromna.
Reakcja obronna - chciałem uciec,
otoczyli mnie zewsząd nieznani mi ludzie.
Nie rozumiałem ich, przemawiali w innym czasie,
w innym wymiarze, gdzie nie sięgał mój zasięg.
Zrozumiem ich za kilka lat może,
może nigdy, nie rozwikłam tej enigmy.