Gdzieś Myslovitz


W moim pokoju pusto, zimno mi,
Nie ma tutaj nic,
Wracam znów nad ranem nie wiem skąd,
Muszę gdzieś się skryć...

Zapomniałem dawno jak to jest,
O migdałach śnić,
Zgubiłem Twoje zdjęcie wiem już, że,
Nie mam teraz nic...
Nie mam teraz nic...

Gdzieś,
Na dnie,
To tu gdzie jestem,
Nie ma słońca...
Gdzieś,
Tam też,
Mieszkają chwile te najlepsze...
Gdzieś,
Tam też,
Rosną kwiaty najpiękniejsze,
Wiem,
Ja też,
Nie zawsze będę mówił szeptem...


Patrze na seriale, kocha go,
On ją bardzo też,
Gasze telewizor, znowu sam,
Muszę teraz wyjść...
Muszę teraz wyjść...

Gdzieś,
Na dnie,
To tu gdzie jestem,
Nie ma słońca...
Gdzieś,
Tam też,
Mieszkają chwile te najlepsze...
Gdzieś,
Tam też,
Rosną kwiaty najpiękniejsze,
Wiem,
Ja też,
Nie zawsze będę mówił szeptem...

Gdzieś,
Ja wiem,
To tu gdzie jestem,
Nie ma słońca...
Gdzieś,
Tam też,
Mieszkają chwile te najlepsze...
Gdzieś,
Tam też,
Rosną kwiaty najpiękniejsze,
Wiem,
Ja też,
Nie zawsze będę mówił szeptem...



Oceń to opracowanie
anonim