×
test environment
I tak to wszystko trwa Nasza Basia Kochana
Tekst piosenki
Noc dzień stary kopniakiem odrzuca zbiera nas przed lustrami
I tym samym gestem zrywa maski znoszone przez dzień,
Sen jak w szal ubieram.
A rano stłoczeni jak w workach ziarno
Dusimy się dniem nowym w oddechach podróżnych.
Przeklinamy to życie chociaż nie za bardzo,
By zostawić margines gdy się zło obudzi.
I tak to wszystko trwa,
Choć ktoś plakat zamienił na płocie,
Raz film o pięknych grają,
Raz film o brzydocie.
Czasem radość wybucha gdzieś w tobie unosi cię przez miasto,
Każda twarz ci bliska; zjeżdżasz w dół po poręczach pijanych,
Po kieszeniach szczęścia.
Lecz mało potrzeba tak, by wszystko zgasło,
W wynajętym pokoju podwójnie dni skreślasz.
Sam ze sobą zagrałeś sfałszowaną kartą.
Brzydzisz się tamtą twarzą, co się w lustrze nudzi.
I tak to wszystko trwa,
Choć ktoś plakat zamienił na płocie,
Raz film o pięknych grają,
Raz film o brzydocie.
Już późno, pod oknem wciąż jeżdżą tramwaje,
Budzisz się w środku nocy, pot ocierasz z twarzy.
Uciekałeś przed snami, bałeś się poruszyć.
A nocy czekałeś tak po dniu bez wiary,
Lepkość nagrzanych okien z myślami się skleja.
Jak nadzieja gdzieś dzwoni mleka litr pod drzwiami,
Dzień ma swoje symbole wmiata noc do bramy.
I tak to wszystko trwa,
Choć ktoś plakat zamienił na płocie,
Raz film o pięknych grają,
Raz film o brzydocie.
I tym samym gestem zrywa maski znoszone przez dzień,
Sen jak w szal ubieram.
A rano stłoczeni jak w workach ziarno
Dusimy się dniem nowym w oddechach podróżnych.
Przeklinamy to życie chociaż nie za bardzo,
By zostawić margines gdy się zło obudzi.
I tak to wszystko trwa,
Choć ktoś plakat zamienił na płocie,
Raz film o pięknych grają,
Raz film o brzydocie.
Czasem radość wybucha gdzieś w tobie unosi cię przez miasto,
Każda twarz ci bliska; zjeżdżasz w dół po poręczach pijanych,
Po kieszeniach szczęścia.
Lecz mało potrzeba tak, by wszystko zgasło,
W wynajętym pokoju podwójnie dni skreślasz.
Sam ze sobą zagrałeś sfałszowaną kartą.
Brzydzisz się tamtą twarzą, co się w lustrze nudzi.
I tak to wszystko trwa,
Choć ktoś plakat zamienił na płocie,
Raz film o pięknych grają,
Raz film o brzydocie.
Już późno, pod oknem wciąż jeżdżą tramwaje,
Budzisz się w środku nocy, pot ocierasz z twarzy.
Uciekałeś przed snami, bałeś się poruszyć.
A nocy czekałeś tak po dniu bez wiary,
Lepkość nagrzanych okien z myślami się skleja.
Jak nadzieja gdzieś dzwoni mleka litr pod drzwiami,
Dzień ma swoje symbole wmiata noc do bramy.
I tak to wszystko trwa,
Choć ktoś plakat zamienił na płocie,
Raz film o pięknych grają,
Raz film o brzydocie.