Rodzina Pajacyków Olek Grotowski

Tekst piosenki

  • Tekst piosenki Redakcja
Co wieczora tato Pajacyk
Wkłada kostium, by pójść do pracy,
Wkłada spodnie z wypchanymi kolanami
I zbyt duże kapcie z pomponami,

I melonik, co dziadkowi jeszcze służył,
I nos czerwony, sztuczny i duży.
A Pajacykowa, taty żona
Patrzy na tatę rozczulona

I z wyglądu jego się cieszy:
- Wiesz, dzisiaj jesteś wyjątkowo śmieszny.
A ten tata, to jest taki ewenement,
Że dla niego to akurat jest komplement,

Bo ktoś inny chciałby być przystojny,
Interesujący lub dostojny
Albo ze swej piękności stawny,
A on musi być tylko zabawny.

Wyszedł tatuś Pajacyk z mieszkania
Idzie drogą, znajomym się kłania,
A mamusia dziecku szepcze czule:
- Kiedyś będziesz taki jak tatulek

Na to dziecko, jak to dziecko - szczere:
- Ja bym chciał być magistrem inżynierem.

Popatrzyła mamusia na syna,
Rozjaśniła jej się nagle mina,
Roześmiała się z aprobatą:

- Jaki śmieszny, całkiem jak tato.



Oceń to opracowanie
anonim