×
test environment
Odejdź Osiedla głos (STON)
Tekst piosenki
Zobacz, me serce bije Maleńka,
przy Tobie nawet najtwardsza ściana pęka.
Zobacz me serce płonie,
myślę, że tego nie nadejdzie koniec.
Ale nadszedł. Miłość ślepe uczucie, serca kłucie.
Niech każda lala zapamięta, że Cię nie opęta.
Ty i ziomki to jest siła, przyjaźń nigdy nie przemija,
życie to jest chwila, więc nie trać czasu.
Nie od razu każda lepsza to ta jedyna.
Wiesz, jest ta potrzeba przytulić ją w swe ramiona i odpłynąć,
to nie może zginąć, ale uleciało i chłodem powiało.
Ale tak musiało być, i nie można kryć.
Jebać to! Teraz ziomki i leśnego tło,
nas nie rozdzieliło to, ale było blisko.
Zawróciłaś w mojej głowie, lecz chcę zapomnieć,
i nie chcę już pamiętać o Tobie.
Nie chcę wspomnieć ani razu tego obrazu,
nie chcę widzieć przed oczami,
tyle dni zabieganych, tyle nocy nieprzespanych.
Teraz mam to w dupie, elson dla ziomali i dziękuję im,
że w tych ciężkich chwilach przy mnie zostali.
Wciąż te same myśli, wciąż zamotany,
nie mogę tego pojąć, że tak ślepo zakochany,
dotknąłem prawie dna, bo ona igrała na mych uczuciach.
To jak igła która coraz silniej kuje,
nie zrozumie tego ten kto tego nie odczuje.
To jak maszyna, która coraz szybsze ma obroty.
Nie masz już ochoty? No co Ty!
Nie zamul drugi raz, bo ja już nie zamulę.
Raz się przejechałem, raz się już zatrułem,
owocem, który zwany miłością, ogarnięty złością.
Mam już dość. Jeden dzień ta, na drugi dzień inna.
Skończyła się już gra, taka niewinna.
Nie chcę drugi raz tego przeżywać
i nie chcę żeby nikt na mych uczuciach mógł pogrywać.
Nie angażuj się, możesz wiele zyskać, możesz wiele stracić,
możesz zubożeć, możesz się wzbogacić.
Ból, cierpienie, smutek, zagubienie,
w samym sobie pogrążenie.
Dajesz mi to odczuć, ze Ciebie nie ma
i westchnienia już nic nie znaczą.
Czasu tego już nie cofną i o te chwile nie zahaczą.
Wiesz, byłaś dla mnie warta, o wiele więcej niż pałace złote,
niż wszelkie dobra, na które mam ochotę.
A teraz wolę żyć, jak wolny człowiek,
choć samotność nie pozwala zamknąć powiek.
Proszę Cię, weź odejdź,
wymaż się z mej pamięci.
Jak płomień świecy zapalony,
choć i tak jak smuga dymu po nim, zostaniesz w mojej głowie,
bo nie potrafię Ciebie skreślić.
Ten tekst daję Tobie, przemyśl jego treści.
przy Tobie nawet najtwardsza ściana pęka.
Zobacz me serce płonie,
myślę, że tego nie nadejdzie koniec.
Ale nadszedł. Miłość ślepe uczucie, serca kłucie.
Niech każda lala zapamięta, że Cię nie opęta.
Ty i ziomki to jest siła, przyjaźń nigdy nie przemija,
życie to jest chwila, więc nie trać czasu.
Nie od razu każda lepsza to ta jedyna.
Wiesz, jest ta potrzeba przytulić ją w swe ramiona i odpłynąć,
to nie może zginąć, ale uleciało i chłodem powiało.
Ale tak musiało być, i nie można kryć.
Jebać to! Teraz ziomki i leśnego tło,
nas nie rozdzieliło to, ale było blisko.
Zawróciłaś w mojej głowie, lecz chcę zapomnieć,
i nie chcę już pamiętać o Tobie.
Nie chcę wspomnieć ani razu tego obrazu,
nie chcę widzieć przed oczami,
tyle dni zabieganych, tyle nocy nieprzespanych.
Teraz mam to w dupie, elson dla ziomali i dziękuję im,
że w tych ciężkich chwilach przy mnie zostali.
Wciąż te same myśli, wciąż zamotany,
nie mogę tego pojąć, że tak ślepo zakochany,
dotknąłem prawie dna, bo ona igrała na mych uczuciach.
To jak igła która coraz silniej kuje,
nie zrozumie tego ten kto tego nie odczuje.
To jak maszyna, która coraz szybsze ma obroty.
Nie masz już ochoty? No co Ty!
Nie zamul drugi raz, bo ja już nie zamulę.
Raz się przejechałem, raz się już zatrułem,
owocem, który zwany miłością, ogarnięty złością.
Mam już dość. Jeden dzień ta, na drugi dzień inna.
Skończyła się już gra, taka niewinna.
Nie chcę drugi raz tego przeżywać
i nie chcę żeby nikt na mych uczuciach mógł pogrywać.
Nie angażuj się, możesz wiele zyskać, możesz wiele stracić,
możesz zubożeć, możesz się wzbogacić.
Ból, cierpienie, smutek, zagubienie,
w samym sobie pogrążenie.
Dajesz mi to odczuć, ze Ciebie nie ma
i westchnienia już nic nie znaczą.
Czasu tego już nie cofną i o te chwile nie zahaczą.
Wiesz, byłaś dla mnie warta, o wiele więcej niż pałace złote,
niż wszelkie dobra, na które mam ochotę.
A teraz wolę żyć, jak wolny człowiek,
choć samotność nie pozwala zamknąć powiek.
Proszę Cię, weź odejdź,
wymaż się z mej pamięci.
Jak płomień świecy zapalony,
choć i tak jak smuga dymu po nim, zostaniesz w mojej głowie,
bo nie potrafię Ciebie skreślić.
Ten tekst daję Tobie, przemyśl jego treści.