×
test environment
Dziwne Cielę OT.TO
Tekst piosenki
Słuchajcie przyjaciele,
co działo się w niedzielę,
w ZOO się urodziło dziwne cielę
na głowie miało loczka,
w ogonie pawie oczka,
skrzydła dwa,
nogi psa
oraz paszczę jak u lwa
Wiadomość o tym cudzie
pobiegła tu i ówdzie
przybiegli zaraz z ciekawością ludzie,
ekspertów zawołali,
by ci zdecydowali
na jakie zwierzę właśnie spoglądali
To nie goryl, to nie goryl
to jest proszę państwa motyl
Jak podobny proszę pana
jest on do hipopotama
Niemożliwe, niemożliwe,
to wygląda mi na zgrywę
wciąż uszami się wachluje,
to mnie strasznie denerwuje
Słuchajcie przyjaciele,
co działo się w niedzielę,
to dziwne cielę to jeszcze niewiele,
bo oprócz tego jeszcze
pięćdziesiąt innych nieszczęść
stało się
co za dzień,
ja myślałem, że to sen
Nie zdarza się to co dzień,
to o czym wam opowiem
choć kręci mi się wciąż od tego w głowie,
więc skupcie się kochani,
bo mówiąc miedzy nami
to trudno jest opisać to słowami
Kangur z dziupli dziób wychyla
Królik ryczy na goryla
Lew do lwiątka w torbie zerka
Nos wystawia z wody zebra
Z drzewa urwał się krokodyl
Drapie się za uchem motyl
Delfin się obżera makiem
Wilk ucieka przed ślimakiem
Tygrys chowa głowę w piasku
Ryby narobiły wrzasku
Małpa ćwierka, wielbłąd fruwa
Garbem chwali się papuga
Kondor z trąbą się oswaja
Słoń zaś wysiaduje jaja
Jeż owinął się na słupie
Żmija skacze i po zupie
Słuchajcie przyjaciele,
co działo się w niedzielę,
to wszystko razem to jeszcze niewiele,
bo o tym co tam potem
się wydarzyło z kotem
niech on sam
mówi wam
ja na dzisiaj dość już mam
Słuchajcie przyjaciele,
już kończę moje trele,
o wszystkim co zdarzyło się w niedzielę,
acha, w ostatniej chwili
powiedzieć wam chcę, mili,
w niedzielę właśnie był prima aprilis
w niedzielę właśnie był prima aprilis
w niedzielę właśnie był prima aprilis
co działo się w niedzielę,
w ZOO się urodziło dziwne cielę
na głowie miało loczka,
w ogonie pawie oczka,
skrzydła dwa,
nogi psa
oraz paszczę jak u lwa
Wiadomość o tym cudzie
pobiegła tu i ówdzie
przybiegli zaraz z ciekawością ludzie,
ekspertów zawołali,
by ci zdecydowali
na jakie zwierzę właśnie spoglądali
To nie goryl, to nie goryl
to jest proszę państwa motyl
Jak podobny proszę pana
jest on do hipopotama
Niemożliwe, niemożliwe,
to wygląda mi na zgrywę
wciąż uszami się wachluje,
to mnie strasznie denerwuje
Słuchajcie przyjaciele,
co działo się w niedzielę,
to dziwne cielę to jeszcze niewiele,
bo oprócz tego jeszcze
pięćdziesiąt innych nieszczęść
stało się
co za dzień,
ja myślałem, że to sen
Nie zdarza się to co dzień,
to o czym wam opowiem
choć kręci mi się wciąż od tego w głowie,
więc skupcie się kochani,
bo mówiąc miedzy nami
to trudno jest opisać to słowami
Kangur z dziupli dziób wychyla
Królik ryczy na goryla
Lew do lwiątka w torbie zerka
Nos wystawia z wody zebra
Z drzewa urwał się krokodyl
Drapie się za uchem motyl
Delfin się obżera makiem
Wilk ucieka przed ślimakiem
Tygrys chowa głowę w piasku
Ryby narobiły wrzasku
Małpa ćwierka, wielbłąd fruwa
Garbem chwali się papuga
Kondor z trąbą się oswaja
Słoń zaś wysiaduje jaja
Jeż owinął się na słupie
Żmija skacze i po zupie
Słuchajcie przyjaciele,
co działo się w niedzielę,
to wszystko razem to jeszcze niewiele,
bo o tym co tam potem
się wydarzyło z kotem
niech on sam
mówi wam
ja na dzisiaj dość już mam
Słuchajcie przyjaciele,
już kończę moje trele,
o wszystkim co zdarzyło się w niedzielę,
acha, w ostatniej chwili
powiedzieć wam chcę, mili,
w niedzielę właśnie był prima aprilis
w niedzielę właśnie był prima aprilis
w niedzielę właśnie był prima aprilis