eDziś wielki bal uh senatoraC       h 
Uciekamy przed głodnymi szczurami
Dodając sobie odwagi chlejemy denaturat
Nie mówimy nic, nieważne są słowa
W oknach zamiast szyb wstawiono kraty
My musimy udawać, że niby są ze złota
Zza węgła Widmo w kark wbija paznokcie
Każe kornie się modlić do sierpa i młota

Trwa wielki bal u senatora
Tańczą wszyscy z zasłoniętymi oczami
Potykają się błądząc po omacku
Tu nie mówi się nic
Nieważne są słowa

Gołymi rękeami burzymy pałace        h 
CiC z pałaców nas niszczą działkami wodnymi     h 
Bronimy się by nas nie dobijano
Dobija się nas za to, że myślimy
Nas odrzuciła Tamta historia
Tamtą jak obcą odrzuci nasza
Ukrzyżowani mogą spać spokojnie
Nie muszą się już bać pocałunków Judasza

Kiedyś skończy się Bal u Senatora
Jak kończy się farsa na usługach doktryny
Skończy się dyktatura proletariatu
Dyktator dawno przestał być proletariatem
RewolDucja ZeszłaDis Do PałacDów

ARządzić jest dziecinnieB prosto
WystarczyC dzielić to, czego nie da się podAzielić
Dobić to, co jeszcze jest żywe
I rokuje nadzieję, że będzie jeszcze myśleć
myśleć
myśleć
myśleć