0
0

ZChN ZBLIŻA SIĘ Piersi

FKsiądz proboszcz już się zbliża
Już puka do mych drzwi     C 

Pobiegnę go przywitać
W mym ręku wBino drCży     F 

O szczęście niepojęte
Ksiądz sam odwiedza mnie        C 
SąsiBedzie wspomóż rentą     F 
Bym mógłB pokazać sCię      F 


W spiżarni trzymam koniak
W lodówce wódki dwie
Pobiegnę po kieliszki
Ksiądz lubi napić się
O szczęście nie pojęte
Ksiądz wypił flaszki dwie
Sprowadzę go po schodach
Bo sam wywróci się

Ksiądz wziął do ręki kredę
Napisał K+M+B
Na dole ministranci
Już niecierpliwią się
Otwieram drzwi Toyoty
Ksiądz proboszcz chwali mnie
W swej nysce milicjanci
Życzliwie śmieją się

Ksiądz ruszył z piskiem opon
Nie zdążył uciec kot
Zahaczył światłem o słupek
I wyrżnął bokiem w płot
Ach płaczą parafianie co widzieli wypadek ten
Toyota dużo kosztuje
Znów trzeba dać na mszę.


Oceń to opracowanie
Ocena czytelników: Doskonały 5 głosów
anonim