×
test environment
M-ów Rahim
Tekst piosenki
M-ów ft.Fokus i Puq
Ref. x2 (Puq)
Dla niektórych łowcy głów
Dla mnie miasto ze snów
Jestem tu znów w potoku słów
Chłopaku, m-ów miasto ze snów
Dziewczyno, m-ów miasto ze snów
(Rah!m)
Pierwsze impry w salonie
W ściśle określonym gronie
Ja na stronie w rymów garnizonie
Flow w koronie płonie to nie koniec,
A prolog jak na ironię koląc antagonistów
Nie bojąc się gwizdów boląc oportunistów
Szkoląc kulturystów, wodzirei
Pełnych wiary i nadziei
A nie złodziei pomysłów
(Fokus)
M-ów miasto ze snów znów
Jestem tu z jednego miasta ze stu
Kilka luf i płynę
Dj Bambus bez słów
Na rynek na łów
Z Rahimem jak łowcy głów
Synek autobus 653 i kru jestem tu
Stestuj to bo to jest odwód
Niech jęczy szmata
A ty ją wychowuj
Tra ta ta ta ta
Jestem tu znowu
(Puq)
To jest tak, miasto ze snów synu moim domem
Ja z definicji i z autopsji wiem że to fenomen
Tu nawijacze rodzą się i rozpalają płomień
Tu wrośnięci korzeniami i zalani betonem
To jest tak, to stąd trafia to pod każdy dach
Każdy parch wie, kaj nastawić swoja automapa
Ej yo brat wpadaj tu gdzie szlifowali fach
Ojciec chrzestny Rah, ta i śląska mafia
Ref. x2 (Puq)
Dla niektórych łowcy głów
Dla mnie miasto ze snów
Jestem tu znów w potoku słów
Chłopaku, m-ów miasto ze snów
Dziewczyno, m-ów miasto ze snów
(Rah!m)
Dobra wróćmy na grunt czas odsłonić
Ja nie lubię gonić m-ów spokoju synonim
Miasto z 13 wiecznych kronik
Nie pomyśl syneczku że to komiks
Każdy ciśnie swój wagonik
Gdy jeden trzyma miasto
Drugi depcze po nim
Karty na stolik
Nie jeden przybysz przybył na kontroling
M-ów każdego dnia zadowolił
(Fokus)
M-ów miasto ze snów jestem tu
I Kev i Spaz i Sot i całe kru
M-ów miasto ze snów no co ty
Skakaliśmy po tym przez żywopłoty
Jak trotyl gdzieś moich ludzi mam,
Ale nie mam ich gdzieś dalej łam men ten chłam
To jest o tym, że nie jestem sam
To jest o tym parchate parchy Hip-Hopowe loty
(Puq)
To się nie śniło nawet filozofom chłopak
Że muzyka znaczy tutaj tyle co węgiel i ropa
To jej serce bijąc kruszy
Nawet fundamenty w blokach
Niech to wiedzą twoje uszy
Póki strach cię nie dopadł
Jest jedna miłość którą skrywają tu mury
I jest jedno miasto na sto szaroburych
I to jedno hasło krąży tutaj pośród ulic
Tu jest nasz dom synu
Tu jest dom kultury
Ref. x2 (Puq)
Dla niektórych łowcy głów
Dla mnie miasto ze snów
Jestem tu znów w potoku słów
Chłopaku, m-ów miasto ze snów
Ref. x2 (Puq)
Dla niektórych łowcy głów
Dla mnie miasto ze snów
Jestem tu znów w potoku słów
Chłopaku, m-ów miasto ze snów
Dziewczyno, m-ów miasto ze snów
(Rah!m)
Pierwsze impry w salonie
W ściśle określonym gronie
Ja na stronie w rymów garnizonie
Flow w koronie płonie to nie koniec,
A prolog jak na ironię koląc antagonistów
Nie bojąc się gwizdów boląc oportunistów
Szkoląc kulturystów, wodzirei
Pełnych wiary i nadziei
A nie złodziei pomysłów
(Fokus)
M-ów miasto ze snów znów
Jestem tu z jednego miasta ze stu
Kilka luf i płynę
Dj Bambus bez słów
Na rynek na łów
Z Rahimem jak łowcy głów
Synek autobus 653 i kru jestem tu
Stestuj to bo to jest odwód
Niech jęczy szmata
A ty ją wychowuj
Tra ta ta ta ta
Jestem tu znowu
(Puq)
To jest tak, miasto ze snów synu moim domem
Ja z definicji i z autopsji wiem że to fenomen
Tu nawijacze rodzą się i rozpalają płomień
Tu wrośnięci korzeniami i zalani betonem
To jest tak, to stąd trafia to pod każdy dach
Każdy parch wie, kaj nastawić swoja automapa
Ej yo brat wpadaj tu gdzie szlifowali fach
Ojciec chrzestny Rah, ta i śląska mafia
Ref. x2 (Puq)
Dla niektórych łowcy głów
Dla mnie miasto ze snów
Jestem tu znów w potoku słów
Chłopaku, m-ów miasto ze snów
Dziewczyno, m-ów miasto ze snów
(Rah!m)
Dobra wróćmy na grunt czas odsłonić
Ja nie lubię gonić m-ów spokoju synonim
Miasto z 13 wiecznych kronik
Nie pomyśl syneczku że to komiks
Każdy ciśnie swój wagonik
Gdy jeden trzyma miasto
Drugi depcze po nim
Karty na stolik
Nie jeden przybysz przybył na kontroling
M-ów każdego dnia zadowolił
(Fokus)
M-ów miasto ze snów jestem tu
I Kev i Spaz i Sot i całe kru
M-ów miasto ze snów no co ty
Skakaliśmy po tym przez żywopłoty
Jak trotyl gdzieś moich ludzi mam,
Ale nie mam ich gdzieś dalej łam men ten chłam
To jest o tym, że nie jestem sam
To jest o tym parchate parchy Hip-Hopowe loty
(Puq)
To się nie śniło nawet filozofom chłopak
Że muzyka znaczy tutaj tyle co węgiel i ropa
To jej serce bijąc kruszy
Nawet fundamenty w blokach
Niech to wiedzą twoje uszy
Póki strach cię nie dopadł
Jest jedna miłość którą skrywają tu mury
I jest jedno miasto na sto szaroburych
I to jedno hasło krąży tutaj pośród ulic
Tu jest nasz dom synu
Tu jest dom kultury
Ref. x2 (Puq)
Dla niektórych łowcy głów
Dla mnie miasto ze snów
Jestem tu znów w potoku słów
Chłopaku, m-ów miasto ze snów