×
test environment
Można Rahim
Tekst piosenki
w każdym uśmiechu widzę, że oddalamy się
w każdym oddechu czuję, że wszystko znika gdzieś
z każdym Twoim krokiem, gestem, dźwiękiem, słowem
zbliża się koniec
gdzieś na przedmieściu, gdzie usłany różami placyk
tam w czułym objęciu, tańczący z lalkami pajacyk
znienacka ją zobaczył, łyka rzucony haczyk
calutki boży świat patrzy jak ona ma go na tacy
kto raczy to wytłumaczyć, kiedy zamieni słowa na czyn
ile trafiony hiacynt uniesie w stanie rozpaczy
marzy, bo ma czym, marzy, ma o kim, nie patrząc na boki
darzy ją sobą, po czym razem w obłoki stawiają kroki
te pamiątkowe błyski, wszędobylskie wodotryski
mrożące uczucia listki, dwojga bliskich ponad wszystkim
czy można kochać po to, aby potem nienawidzić?
i rzucać w siebie błoto, wcześniej razem tydzień w tydzień
czy można kochać po to, aby potem nienawidzić?
i rzucać w siebie błoto, ja to widzę, wierz mi, że idzie
tak dobrze jest mieć Ciebie obok
tak przy tym trudno jest być z Tobą
tak łatwo zniszczyć to co mamy, w co my gramy?
gdzie jest „żyli długo i szczęśliwie”?
znów miało być tak pięknie, a znowu nie idzie
i tyle sobie obiecałam, myślałam, że kochałam
myślałam, że mam przyjaciela, kochanka, partnera
człowieka, któremu ufam, który otoczy mnie opieką
i niby nic się nie dzieje, a stało się tak wiele
jesteś moim wrogiem, a byłeś przyjacielem
i znowu wszyscy mnie o Ciebie pytają
a ja nadal nie wiem czemu, czemu ludzie się rozstają
czemu ludzie się rozstają?
czemu ludzie się…?
czy można kochać po to, aby potem nienawidzić?
i rzucać w siebie błoto, wcześniej razem tydzień w tydzień
czy można kochać po to, aby potem nienawidzić?
i rzucać w siebie błoto, ja to widzę, wierz mi, że idzie
mieliśmy wszystko, a nie mieliśmy nic
rozpaliłaś ognisko w mym sercu jak nikt
mieliśmy wszystko, teraz nie mamy nic
byliśmy wtedy blisko, a tak daleko dziś
czy na zbyt wiele pozwoliłem Ci?
uwierzyłem, że ziszczę swoje sny
było nam cudownie do czasu gdy
przyszło nam ze sobą razem żyć
te kwiaty, kawiarnie, wieczory upalne
w miłości skąpane podróże w nieznane
nieważne co dalej i co nam pisane
bo gdy byłaś obok, byłaś mi balsamem
to wszystko przeminęło
nie chcę więcej powracać do tego
skasowałem z pamięci twe dzieło
napisane było kredą
to wszystko przeminęło
nie powrócę więcej już do tego
skasowałem z pamięci Twe ego
wiesz doskonale dlaczego
czy można kochać po to, aby potem nienawidzić?
i rzucać w siebie błoto, wcześniej razem tydzień w tydzień
czy można kochać po to, aby potem nienawidzić?
i rzucać w siebie błoto, ja to widzę, wierz mi, że idzie
w każdym oddechu czuję, że wszystko znika gdzieś
z każdym Twoim krokiem, gestem, dźwiękiem, słowem
zbliża się koniec
gdzieś na przedmieściu, gdzie usłany różami placyk
tam w czułym objęciu, tańczący z lalkami pajacyk
znienacka ją zobaczył, łyka rzucony haczyk
calutki boży świat patrzy jak ona ma go na tacy
kto raczy to wytłumaczyć, kiedy zamieni słowa na czyn
ile trafiony hiacynt uniesie w stanie rozpaczy
marzy, bo ma czym, marzy, ma o kim, nie patrząc na boki
darzy ją sobą, po czym razem w obłoki stawiają kroki
te pamiątkowe błyski, wszędobylskie wodotryski
mrożące uczucia listki, dwojga bliskich ponad wszystkim
czy można kochać po to, aby potem nienawidzić?
i rzucać w siebie błoto, wcześniej razem tydzień w tydzień
czy można kochać po to, aby potem nienawidzić?
i rzucać w siebie błoto, ja to widzę, wierz mi, że idzie
tak dobrze jest mieć Ciebie obok
tak przy tym trudno jest być z Tobą
tak łatwo zniszczyć to co mamy, w co my gramy?
gdzie jest „żyli długo i szczęśliwie”?
znów miało być tak pięknie, a znowu nie idzie
i tyle sobie obiecałam, myślałam, że kochałam
myślałam, że mam przyjaciela, kochanka, partnera
człowieka, któremu ufam, który otoczy mnie opieką
i niby nic się nie dzieje, a stało się tak wiele
jesteś moim wrogiem, a byłeś przyjacielem
i znowu wszyscy mnie o Ciebie pytają
a ja nadal nie wiem czemu, czemu ludzie się rozstają
czemu ludzie się rozstają?
czemu ludzie się…?
czy można kochać po to, aby potem nienawidzić?
i rzucać w siebie błoto, wcześniej razem tydzień w tydzień
czy można kochać po to, aby potem nienawidzić?
i rzucać w siebie błoto, ja to widzę, wierz mi, że idzie
mieliśmy wszystko, a nie mieliśmy nic
rozpaliłaś ognisko w mym sercu jak nikt
mieliśmy wszystko, teraz nie mamy nic
byliśmy wtedy blisko, a tak daleko dziś
czy na zbyt wiele pozwoliłem Ci?
uwierzyłem, że ziszczę swoje sny
było nam cudownie do czasu gdy
przyszło nam ze sobą razem żyć
te kwiaty, kawiarnie, wieczory upalne
w miłości skąpane podróże w nieznane
nieważne co dalej i co nam pisane
bo gdy byłaś obok, byłaś mi balsamem
to wszystko przeminęło
nie chcę więcej powracać do tego
skasowałem z pamięci twe dzieło
napisane było kredą
to wszystko przeminęło
nie powrócę więcej już do tego
skasowałem z pamięci Twe ego
wiesz doskonale dlaczego
czy można kochać po to, aby potem nienawidzić?
i rzucać w siebie błoto, wcześniej razem tydzień w tydzień
czy można kochać po to, aby potem nienawidzić?
i rzucać w siebie błoto, ja to widzę, wierz mi, że idzie