×
test environment
Ganja Trip StarGuardMuffin ( Kamil Bednarek )
Tekst piosenki
-
1 ulubiony
Bo tak to było: spotkało się dwóch ziomków no i zapaliło
Rozmowa się kleiła, no i było bardzo miło
Ale się skończyło, przybyło dwóch policemanów no i zaburzyło
"Panowie to bardzo poważna sprawa
Marihuanina to narkotyk nie zabawa"
OK, niech tak myśli, to tylko typa sprawa,
Ale skończy tak jak Jožin z bažin na Morawach
Była piękna niedziela, oni zabrali im worek
Mieli iść na komendę a wrócili we wtorek
Jeden czerwone usta, drugi rozpięty rozporek
Nie wnikam, bo w kieszeni czeka lolek
To jest piękna bomba, kocham ten stan
Ja nie palę, bo muszę, tylko wtedy, kiedy mam
Nowe horyzonty wciąż odkrywam
Palę blanta, Ganja Trip trwa (x2)
Znowu kmina, kolejny trip i weekend pięknie się zaczyna
Nie liczy się jutro, bo liczy się chwila
Wie już o tym każdy chłopak i każda dziewczyna
Liczy się chillout!
Gdzie jest ta butelka?
Nie wiem sam, ziomek, nie mogę znaleźć tu wiaderka
Cieszę się jak dziecko, które dostało cukierka
Zapalmy i pobawmy się z prawem w berka
To jest piękna bomba, kocham ten stan
Ja nie palę, bo muszę, tylko wtedy, kiedy mam
Nowe horyzonty wciąż odkrywam
Palę blanta, Ganja Trip trwa (x2)
Jesteśmy wolni, mamy swój kraj
Chcemy legalizacji, prezydencie nam ją daj
Polska - Wschodniej Europy kraj
Ale beznadzieja tak jak Tokio Hotel "Schrei"
Bo wtedy nawet od biedy
Uciekniemy, by z pasją spełniać potrzeby
Nie chcę nic więcej prócz kawałka gleby
Wydajnego drzewa, jedzenia, pięknej kobiety
To jest piękna bomba, kocham ten stan
Ja nie palę, bo muszę, tylko wtedy, kiedy mam
Nowe horyzonty wciąż odkrywam
Palę blanta, Ganja Trip trwa (x2)
Bawimy się w chowanego,
Policjancie mam za domem pachnące drzewo,
Wiem, że Ty chcesz zabrać je, ale nic z tego
Sadzę, palę, mam, no i nic Ci do tego
Ja bronię swojego
Powiem Ci dlaczego ziomek Ty nigdy nie zostaniesz moim kolegą
Dlaczego moje oczy i uszy jej strzegą
Chcesz wiedzieć dlaczego?
Cała prawda tkwi w tym, że
Wasze życie wpada w nędzną monotonię
A w naszych sercach prawdziwy ogień płonie
Rozmowa się kleiła, no i było bardzo miło
Ale się skończyło, przybyło dwóch policemanów no i zaburzyło
"Panowie to bardzo poważna sprawa
Marihuanina to narkotyk nie zabawa"
OK, niech tak myśli, to tylko typa sprawa,
Ale skończy tak jak Jožin z bažin na Morawach
Była piękna niedziela, oni zabrali im worek
Mieli iść na komendę a wrócili we wtorek
Jeden czerwone usta, drugi rozpięty rozporek
Nie wnikam, bo w kieszeni czeka lolek
To jest piękna bomba, kocham ten stan
Ja nie palę, bo muszę, tylko wtedy, kiedy mam
Nowe horyzonty wciąż odkrywam
Palę blanta, Ganja Trip trwa (x2)
Znowu kmina, kolejny trip i weekend pięknie się zaczyna
Nie liczy się jutro, bo liczy się chwila
Wie już o tym każdy chłopak i każda dziewczyna
Liczy się chillout!
Gdzie jest ta butelka?
Nie wiem sam, ziomek, nie mogę znaleźć tu wiaderka
Cieszę się jak dziecko, które dostało cukierka
Zapalmy i pobawmy się z prawem w berka
To jest piękna bomba, kocham ten stan
Ja nie palę, bo muszę, tylko wtedy, kiedy mam
Nowe horyzonty wciąż odkrywam
Palę blanta, Ganja Trip trwa (x2)
Jesteśmy wolni, mamy swój kraj
Chcemy legalizacji, prezydencie nam ją daj
Polska - Wschodniej Europy kraj
Ale beznadzieja tak jak Tokio Hotel "Schrei"
Bo wtedy nawet od biedy
Uciekniemy, by z pasją spełniać potrzeby
Nie chcę nic więcej prócz kawałka gleby
Wydajnego drzewa, jedzenia, pięknej kobiety
To jest piękna bomba, kocham ten stan
Ja nie palę, bo muszę, tylko wtedy, kiedy mam
Nowe horyzonty wciąż odkrywam
Palę blanta, Ganja Trip trwa (x2)
Bawimy się w chowanego,
Policjancie mam za domem pachnące drzewo,
Wiem, że Ty chcesz zabrać je, ale nic z tego
Sadzę, palę, mam, no i nic Ci do tego
Ja bronię swojego
Powiem Ci dlaczego ziomek Ty nigdy nie zostaniesz moim kolegą
Dlaczego moje oczy i uszy jej strzegą
Chcesz wiedzieć dlaczego?
Cała prawda tkwi w tym, że
Wasze życie wpada w nędzną monotonię
A w naszych sercach prawdziwy ogień płonie