×
test environment
Żołnierz Szymon Wydra
-
2 ulubione
-
1 ulubiony
a-mol, e-mol, F-dur, C-dur cala piosenka xD
Tego, czego nie powiem, nikt nie będzie mieć
Może zostawię w głowie, jeśli będę chcieć
Tego, czego nie będzie, będzie miał tylko Bóg
Mówią, że jest wszędzie
Mówią, że jest tu
Z wolna zbliża się zima, jakiś dziwny lęk
Dzień się później zaczyna, słońce gubi się
Czas, o którym nic nie wiem, puka do mych drzwi
Kusi innym spojrzeniem na te same dni
Wrzesień tego roku jakiś dziwny był
W wielu sercach był spokój, by zaraz zmienić się w pył
Już prawie nie mam złudzeń, że coś zmieni się
Że kiedyś się obudzę w całkiem innym śnie
To jest koniec
Pustych słów, gdy trzeba wyruszyć w świat
To jest koniec
Czapki z głów, by nie czuć ciężaru lat
Już czas zamknąć drzwi
Z domem pożegnać się
Już czas iść się bić
Za Waszą i naszą krew
Tego, czego nie powiem, nikt nie będzie mieć
Może zostawię w głowie, jeśli będę chcieć
A tego, czego nie będzie, będzie miał tylko Bóg
Mówią, że jest wszędzie
Wątpię czy jest tu
Jeśli mam mówić szczerze, nie starcza mi już sił
By dalej zostać w swej wierze, by dalej normalnie żyć
Świat, którego nie znałem z nikąd zjawił się
Wiem, ze bardzo się bałem i ciągle to we mnie jest
To jest koniec
Pustych słów, gdy trzeba wyruszyć w świat
To jest koniec
Czapki z głów by nie czuć ciężaru lat
Już czas zamknąć drzwi
Z domem pożegnać się
Już czas iść się bić
Za Waszą i naszą krew
Nie ma nic, a co ma być, gdy wokół jest tyle zła…
Nie ma nic, a co ma być, gdy katem rodzony brat…
Nie ma nic, a co ma być, gdy trudno o ludzki gest…
Nie ma nic, a co ma być, gdy ciągle jest tak jak jest…
Nie ma nic, a co ma być, gdy wszędzie jest tylko gniew…
Już czas iść się bić za Waszą i nasza krew!
Za Waszą i nasza krew!
Za Waszą i nasza krew!
Tego, czego nie powiem, nikt nie będzie mieć
Może zostawię w głowie, jeśli będę chcieć
Tego, czego nie będzie, będzie miał tylko Bóg
Mówią, że jest wszędzie
Mówią, że jest tu
Z wolna zbliża się zima, jakiś dziwny lęk
Dzień się później zaczyna, słońce gubi się
Czas, o którym nic nie wiem, puka do mych drzwi
Kusi innym spojrzeniem na te same dni
Wrzesień tego roku jakiś dziwny był
W wielu sercach był spokój, by zaraz zmienić się w pył
Już prawie nie mam złudzeń, że coś zmieni się
Że kiedyś się obudzę w całkiem innym śnie
To jest koniec
Pustych słów, gdy trzeba wyruszyć w świat
To jest koniec
Czapki z głów, by nie czuć ciężaru lat
Już czas zamknąć drzwi
Z domem pożegnać się
Już czas iść się bić
Za Waszą i naszą krew
Tego, czego nie powiem, nikt nie będzie mieć
Może zostawię w głowie, jeśli będę chcieć
A tego, czego nie będzie, będzie miał tylko Bóg
Mówią, że jest wszędzie
Wątpię czy jest tu
Jeśli mam mówić szczerze, nie starcza mi już sił
By dalej zostać w swej wierze, by dalej normalnie żyć
Świat, którego nie znałem z nikąd zjawił się
Wiem, ze bardzo się bałem i ciągle to we mnie jest
To jest koniec
Pustych słów, gdy trzeba wyruszyć w świat
To jest koniec
Czapki z głów by nie czuć ciężaru lat
Już czas zamknąć drzwi
Z domem pożegnać się
Już czas iść się bić
Za Waszą i naszą krew
Nie ma nic, a co ma być, gdy wokół jest tyle zła…
Nie ma nic, a co ma być, gdy katem rodzony brat…
Nie ma nic, a co ma być, gdy trudno o ludzki gest…
Nie ma nic, a co ma być, gdy ciągle jest tak jak jest…
Nie ma nic, a co ma być, gdy wszędzie jest tylko gniew…
Już czas iść się bić za Waszą i nasza krew!
Za Waszą i nasza krew!
Za Waszą i nasza krew!