Całkowicie nieśmiertelny

Nieznana nadzieje.
Czasami poprostu obudzić się,
to surrealizm.
Idę między rzędami bezimiennych.
Wiem, że nadzeja jeszcze nie jest znana.
Czasami woda jest zbyt rzeczywista.
Kiedy przez nią idę, wypełnia me płuca
O Mój Boże! Przecież ja tone!
Zdaje się że ten dzień nigdy się nie skończyc,
Ten ból...nigdy.
Bunt, któremu nie potrafię dać upustu.
Slysze że mnie wzywaja.
Czuje, jak wgryzają się w nieskazitelne dusze.
Tak samotny.
Czasami mógłbym przysiąc
że słyszę drwiny niemych.
Boję sie tych którzy przestali czuć się tu samotnie.
Mnie tu nie powinno być.
Zdaje się że ten dzień nigdy się nie skończyc,
Ten ból...nigdy.
Bunt, któremu nie potrafię dać upustu.
Słyszę że mnie wzywają.
Czuję, jak wgryzają się w nieskazitelne dusze.
Teraz każda twarz jest znajoma.
Wtedy wszystkie były zamazane, aż nareszcie...
Czy wiecie, że wiem, na czym polega wasze oszustwo?
Teraz znajoma jest każda twarz.
Wtedy wszystkie się rozmywały, aż wreszcie...
Czy wiecie że teraz już wiem na czym polega wasz podstęp?
Zdaje się że ten dzień nigdy się nie skończyć,
Ten ból...nigdy.
Bunt, któremu nie potrafię dać upustu.
Słyszę że mnie wzywają.
Czuję, jak wgryzają się w nieskazitelne dusze.
Spisek
Czerwono na białym
Nakreślona została ostatnia śmiertelna scena
Stworzona przez kogoś
kogo nikt jeszcze nigdy nie widział
Kogoś kto działa na własną rękę.
Sprowadź noc,
I powal nas wszystkich na kolana,
Wszyscy dawno odeszli
I nikt się z Tobą nie zgadzał
Nikt nie zwycięża
I nikt nie słyszy jak upadamy
Nikt nie zwycięża
I nikt tego nie zmieni
Spisek.
Sprowadź noc,
Powal nas wszystkich na kolana,
Wszyscy dawno odeszli
I nikt się z Tobą nie zgadzał
Czerwono na białym
Nakreślona została ostatnia śmiertelna scena
Stworzona przez kogoś
kogo nikt jeszcze nigdy nie widział
Kogoś kto działa na własną rękę.
Nikt nie zwycięża
I nikt nie słyszy jak upadamy
Nikt nie zwycięża
I nikt tego nie zmieni
Spisek.