Drugie Okno Cała Góra Barwinków


Od wielu dni gapię się w okno i patrzę jak
Gaśnie latarnia, a potem znów
Rozpala swój szkarłatny brzuch

Zostawiam w kuchni odkręcony kran
Siadam na krześle i zapadam się
Pod spód, pod główny myśli nurt

U mnie słońce zachodzi na poduszce
W pokoju dwa na dwa ciągle kończy się dzień
A okno otarte na oścież

Na razie cicho chodź i tak wszyscy słyszą
Tej wrzask, to okno
To tak


Oceń to opracowanie
Historia
Kontrybucje:
fsd
fsd
anonim