Przy kominku Leonard Luther

Z wiary kruchej Panie jak słomiany ogień
Twemu tułaczowi zbuduj dom przydrożny
Nogi obolałe nie chcą dłużej nosić
Po gościńcach obcych po skrzekliwych dworcach

W moim domu jasnym jak gronowe wino
Będę mieszkał Panie z Tobą i z dziewczyną

Przodków obyczajem przy kominku ciepłym
Powiesimy szable ogrzejemy ręce

Przy kominku ciepłym jak podgrzane wino
Będę siedział Panie z Tobą i z dziewczyną

Płomień nas ogranie wedrze się do wnętrza
Otworzymy okna otworzymy serca

Z grzechów gorzkich cierpkich jak głogowe wino
Będę się spowiadał z Tobą i z dziewczyną

A gdy nas wytropi czas jak pies zazdrosny
Spakujemy rzeczy do ostatniej drogi

Do domu wiecznego jak najstarsze wino
Będę szedł znów Panie z Tobą i z dziewczyną


Oceń to opracowanie
Ocena czytelników: Doskonały 1 głos
Historia
Kontrybucje:
kama
kama
anonim