0
0

Chory na wyobraźnie Mariusz Zadura





Dawno ju? w mie?cie drwi? z niego ka?dy e a
Po?miewiskiem by? ludziom na co dzie? e a
Ot wariat - chory na wyobra?ni? C G C G
Wiecznie w drodze spó?niony przechodze? a D

Dok?d idziesz pytali go bliscy
Z tego bracie to trzeba si? leczy?
A on bra? tekturow? walizk?
I wychodzi? obrazom naprzeciw mówi?c:

ref.: Id? tam, gdzie bezmiar b??kitu G D a e
?wiat?ocienie Cyprysów przy drodze G D a e
Feeri? barw ka?dy ranek rozkwita C G C G
Chocia? wiem, ?e do celu nie dojd? a D

Gdy malowa? ?wiat milk? jak zakl?ty
Kurczy? si? w skrawek p?ótna na ramach
A on pie?ci? je jak pier? kobiety
W siedmiobarwnych t?cz kreskach i plamach

Kiedy sko?czy? wpatrywa? si? w ciszy
By natchnieniem nasyci? znów dusz?
A gdy ju? da? si? marszandom wykpi?
Pi? noc ca??, by z brzaskiem wyruszy? mówi?c:

ref.: Id? tam, gdzie bezmiar b??kitu
?wiat?ocienie Cyprysów przy drodze
Feeri? barw ka?dy ranek rozkwita
Chocia? wiem, ?e do celu nie dojd?


Oceń to opracowanie
anonim
  • katalinkaa
    chociaż wiem, że do celu nie dojdę..

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • katalinkaa
    ehh.. piękna piosenka, jak słyszę to od razu się rozklejam.. specjalnie zakładałam konto żeby dodać komentarz :) dłuuugo tego szukałam i w końcu znalazłam, dziękuję:]

    · Zgłoś · 13 lat temu