Chory na wyobraźnie Mariusz Zadura


e D C D -- e D C D

1.ea Dawno już w mieście drwił z niego każdy
eeaa Pośmiewiskiem był ludziom na co dzień
eCGaCG Ot wariat chory na wyobraźnię
C G C G

aH7 Wiecznie w drodze spóźniony przechodzień
 aDoH7kąd idziesz pytali go bliscy
e Za tego bracie to trzeba się leczyć
e Aa on brał tekturową walizkę
C IG wCycGhodził swym obrazom naprzeciw mówiąc
a H7 Ref:
eaH7e Idę tam gdzie bezmiar błękitu|e a H7 e

eaH7e Światłocienie cyprysów przy drodze|e a H7 e


CGCG Feerią barw każdy ranek rozkwita| C G C G

aH7 Chociaż wiem że do celu nie dojdę|x2a H7

e D C D -- e D C D

2. Gdy malował świat milkł jak zaklęty
e Kaurczył się w skrawek płótna na ramach
e Aa on pieścił je jak pierś kobiety
C WG sCieGdmiobarwnych tęcz kreskach i plamach
 aKiH7edy skończył wpatrywał się w ciszę
e Bay natchnieniem nasycić znów duszę
e Aa gdy już dał się marszandom wykpić
C PGC nGoc całą by z brzaskiem wyruszyć mówiąc
a H7 3. Dawno już w mieście drwił z niego każdy
e Paośmiewiskiem był ludziom na co dzień
e Oat wariat chory na wyobraźnię
C WGieCczGnie w drodze spóźniony przechodzień
 aDoH7kąd idziesz pytali go bliscy
e Za tego bracie to trzeba się leczyć
e Aa on brał tekturową walizkę
C IG wCycGhodził swym obrazom naprzeciw mówiąc
a H7

e D C D -- e D C D


Oceń to opracowanie
Ocena czytelników: Niczego sobie 5 głosów
Historia
Kontrybucje:
elo520
elo520
anonim
  • Anonimowy użytkownik
    strusiek
    Refren raczej: G D a e ; G D a e ; C G C G ; a H7
    i jest git :)

    · Zgłoś · 7 lat temu